Zapraszam do zapoznania się z recenzjami książek, które przygotował Kacper Kubica w ramach swojej próby przewodnikowskiej.
"Kamienie na szaniec"
Osobiście nie znam harcerza, który nie przeczytałby tej pozycji, a każdy z nich wspomina ją z pewnym sentymentem. Dlaczego tak jest? Co tak ciągnie młodzież do tej opowieści o heroicznej walce warszawskich harcerzy, która w pojęciu ogólno historycznym, (jako dzieje całego świata) nie ma tak wielkiego znaczenia, jak historia: Kapitana Nelsona, Tadeusza Kościuszki, czy Józefa Poniatowskiego. Postacie te łączy z młodymi harcerzami heroizm w walce, odwaga, poświęcenie. Jednakże powieść o trójce przyjaciół z warszawy, stojących u progu dojrzałości odniosła tak wielki sukces wśród harcerzy ,w głównej mierze, dzięki odpowiedziom na pytania zadawane przez dorastające młode pokolenia.
Pytania: jak postępować, co powinno być ważne w życiu, do jakich dążyć ideałów (i wiele innych), znajdują odpowiedzi właśnie w tej książce, a fakt realnego istnienia bohaterów, ich przykład potwierdzony przez wiele naocznych świadków, którzy jeszcze do niedawna byli wśród nas. Sprawiły, że młody człowiek jest pewien, co do słuszności założonych racji. W tym: o potędze przyjaźni i patriotyzmie, który nigdy nie ginie w duchu młodych Polaków.
Podsumowując: „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego mają dwojaki wymiar. Narodowy- historia pokolenia Kolumbów, które walczyło z okupantem oraz wymiar uniwersalny- o przyjaźni w czasach trudnych, gdzie zdrada, czy nienawiść są na porządku dziennym.
"Wieża spadochronowa"
Pozycja pełna niedomówień. Przez jednych potwierdzana, z ręką na sercu, przez innych uważana za literacki bubel pełen fikcji i przekłamań historycznych. Gdzieś pomiędzy dyskusją nad autentycznością zginął przekaz książki. Jest to smutny fakt, gdyż niesie ona za sobą istotne wskazówki dla harcerza ze Śląska.
Czytając tę książkę byłem w tym samym wieku, co główny bohater, z tą samą funkcją, podobnymi przekonaniami, czy korzeniami. Toteż łatwo zgadnąć, że niezwykle łatwo zżyłem się bohaterem. Natomiast całą historię powieści odebrałem jako pytanie: „Czy postąpił bym tak samo?”. Ta transcendencyjna podróż w czasie pozwoliła mi na głębsze poznanie historii Śląska i samego siebie.
Najbardziej z całej książki utkwił mi w pamięci obraz fryzjera, który tak jak mógł poagał szykującym się do walki Ślązakom. Jest on dla mnie symbolem jedności narodu, który nie koniecznie bezpośrednio walczy z zagrożeniem. Łącząc się w nieopisywalną w pewnym sensie także magiczną wspólnotę, która pomimo różnic jest zdolna do współpracy.
Podsumowując: Ile razy sięgam pamięcią od tej książki przed oczyma mam obraz śląska rozdartego. Kobiety pieczące „kuchen” dla wojsk niemieckich i matka, która ma świadomość o śmierci swojego dziecka za ojczyznę. Bokser, który zdradził Polskę i były powstaniec śląski ginący za nową ojczyznę.